Mój mąż do romantyków nie należy. Nie ma się co po nim spodziewać kolacji przy świecach w Walentynki czy też czegoś podobnego. Ale ma swoje sposoby na okazanie czułości. Np. zamiast kwiatów, czy czekoladek otrzymałam od niego w prezencie pudełeczko malin.
Flamandzkie tartaletki z malinami
Składniki (6 tartaletek):
Ciasto:
100 g mąki (ja użyłam 80 g pełnoziarnistej i 20 g tortowej)
25 g płatków owsianych
12 g cukru
1 żółtko
62 g masła
3 łyżki zimnej wody
Krem:
250 g serka mascarpone
125 ml śmietany kremówki
1 cukier waniliowy
maliny (lub inne owoce)
mięta i prażone migdały do dekoracji
Przygotowanie:
Składniki na ciasto wkładamy do miski i zagniatamy do momentu aż ciasto przestanie się kleić do rąk. Następnie dzielimy je na 6 części i wykładamy do blaszek. Nakłuwamy widelcem i pieczemy 20 minut w 200 st. C.
W czasie kiedy spody się pieką na suchej patelni prażymy migdały i zostawiamy je do ostygnięcia. W misce ubijamy serek z cukrem, a potem dodajemy śmietanę i ubijamy do momentu uzyskania sztywnego kremu (nie przesadzamy, chyba, że zależy nam na śmietankowym, słodkim maśle :P). Do czasu aż spody ostygną trzymamy krem w lodówce.
Wystudzone spody napełniamy kremem i dekorujemy owocami, migdałami i listkami mięty.
SMACZNEGO :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz