wtorek, 18 grudnia 2012

Na walizkach - Bruksela

Tajemnica się wyjaśnia... dlaczego tak długo na blogu nie pojawił się żaden nowy przepis? Bo byłam dwa miesiące w Brukseli bez swojej ukochanej kuchni. Jednak (na szczęście) brak kuchni nie odciął mnie od dobrego jedzenia. A zaraz po powrocie udałam się na warsztaty kulinarne, by gotować cały dzień (przepisy już niedługo :) ). 
Co ciekawego spotkało mnie w Belgii? Przepyszne jedzenie. Mnóstwo frytek, czekolady i gofrów. Bruksela to po prostu miasto, które pachnie goframi z czekoladą. Nic więcej nie chce się tam jeść. 
Zacznijmy od początku. Moje ulubione gofry, od których się chyba uzależniłam :D... Pyszne zarówno "na sucho" jak i z dodatkami. Odkryłam też takie cudo jak gofry lunchowe z kurczakiem, serem, sosami zapiekanymi wewnątrz (takie gofrowe tosty :D). Jednak to nie to samo co możemy spotkać u nas. Gofry belgijskie wyrabiane są z ciasta drożdżowego i są bardzo słodkie. Po upieczeniu pojawiają się w nich grudki cukru. Ich zapach przyciąga już z daleka, a można je kupić chyba na każdym rogu dzięki "gofrobusom". Ja mogę polecić WAFFLE factory, które mija się idąc do jednej z największych atrakcji Brukseli, czyli fontanny z figurką Manneken Pisa. Mamy tu do wyboru gofry tradycyjne (jakie znamy z Polski), typowe belgijskie gofry drożdżowe i "tosto-gofry". Szczególnie ta ostatnia forma bardzo mi się spodobała, ponieważ była bardzo sycąca i w ciągu dnia można było zjeść na prawdę treściwy posiłek na ciepło. 


Kolejnym cudem Belgii są frytki. Po prostu przepyszne, chrupiące, odpowiednio grube polane pysznym sosem. Nic tylko zasiąść do rożka pełnego smażonych ziemniaczanych paluszków i się delektować. Te najlepsze - możliwe nawet, że na świecie - są na placu Jourden. Maison Atoine sprzedaje swoje frytki już od prawie 60-ciu lat i zawsze stoją tam kolejki, niezależnie od pogody. Do wyboru jest około 20 sosów. A jeśli nie mamy ochoty na frytki to możemy wybrać inny smakołyk smażony w głębokim oleju.


Możemy też powiedzieć, że Bruksela "czekoladą stoi" :D. Na każdej ulicy znajdziemy kilka, jak nie kilkanaście sklepów oferujących najróżniejsze czekoladki i pralinki. Jeśli lubimy te bardziej wykwintne możemy zajrzeć do markowych salonów z wieloletnią tradycją wyrabiania czekolady, a jeśli nie mamy zbyt wygórowanych wymagań to zadowolimy się ofertą masową, która jest równie dobra. Warto rozejrzeć się za  miejscami, gdzie przed kupieniem możemy skosztować lokalnych wyrobów. Zachwycają kształty, kolory i smaki. Możemy sami skomponować smaki w kupionym pudełeczku lub zdać się na doświadczenie personelu, który sam wybiera czekoladki do paczuszek. Można powiedzieć, że osobiście zapałałam wielką miłością do firmy Leonidas, która z tych firmowych jest najtańsza, ale też moim zdaniem najlepsza.
Na koniec coś czego na początku bałam się spróbować - mule. Choć mogłoby się wydawać, że skoro Bruksela nie leży nad samym morzem to mule będą tu jednym z droższych dań. Jednak są dostępne w każdej knajpce i restauracji oferujące dania typowo belgijskie, w dodatku w zestawie z lokalnym piwem i oczywiście frytkami. Możemy je jeść w przeróżnej formie, zapiekane z serem, klasyczne, w białym winie, z czosnkiem... i wiele wiele innych. Genialny przepis na udane wyjście ze znajomymi to właśnie kolacja złożona z takiego zestawu. Wszystkim, którzy mają w planach odwiedzić tę europejską stolicę polecam wizytę w Chez Leon. Mają tam na prawdę ogromny wybór owoców morza w przystępnych cenach. 


Przed wyjazdem z Brukseli należy sprawdzić czy na pewno spróbowało się wszystkiego. Mi się udało. I z czystym sumieniem wszystko mogę polecić i zachęcić do wyjazdów. 

poniedziałek, 5 listopada 2012

Wspomnienia z wakacji - ukochane Pieniny :D

Kiedy za oknem zimno i wieje naszło mnie na wspomnienia wspaniałych chwil spędzonych w pełnym słoneczku w pięknych polskich górach. Co prawda nie umilałam sobie tego czasu wspinaniem się na co to wyższe wzniesienia tylko chciałam znaleźć moje smaki z Pienin. Jak można zauważyć, udało się :). Mogę z czystym sumieniem zaprezentować kilka rzeczy, które będą zawsze kojarzyć mi się z rwącym Dunajcem w cieniu Trzech Koron i Sokolicy. 
Na pierwszy rzut coś orzeźwiającego dla osób, które lubią kwaśne smaki. Soki z "Tłoczni Maurera". Są one wytwarzane naturalnie, bez konserwantów i barwników z jabłek i innych owoców. Przepysznie kwaśne i w dodatku urzekają opakowaniem. Wiadomo, cena jest odpowiednia do tego, że soki są najwyższej jakości, ale warto :). Dostępne są w małych, poręcznych (szklanych) buteleczkach, a nawet w 5-cio litrowych kartonach z montowanymi kranikami. Pół wakacji miałam okazję się nimi raczyć. I mogę z czystym sumieniem je polecić. Tym bardziej, że skład na opakowaniu przedstawia się następująco: w około 50% z jabłek i 50% innych owoców. Dostępne w 23 smakach, więc każdy znajdzie coś dla siebie. 
Teraz przyszedł czas na danie główne. Kiedy myślę o jedzeniu w górach to wiadomo, na pierwszym miejscu pojawia się oscypek lub bryndza... a jakie jest kolejne skojarzenie? Dla mnie to pstrąg. A najlepiej taki pieczony lub z grilla, jeszcze ciepły z cytrynką i masełkiem. Natomiast szczytem rozkoszy jest go jeść w miłym towarzystwie nad brzegiem Dunajca, przy powoli zachodzącym słońcu. Dlatego przedstawiam bohatera mojego pobytu w Pieninach - PSTRĄGA z grilla. Chyba nic tak nie ucieszyło mojej buzi jaki widok takiego cuda na talerzu. Niedoceniona, pyszna rybka doczekała się nawet własnej kampanii reklamowej w czasie tegorocznych wakacji... Pamiętacie hasło Teraz Pstrąg?
No, ale posiłek nie może zakończyć się bez deseru :D. Dlatego przedstawiam wam najlepsze w Polsce, a może nawet i na świecie lody. Oczywiście najlepsze są dlatego, że produkowane tradycyjnymi metodami, co wiąże się z tym, że można je kupić tylko w czterech miejscach. Mianowicie punkt sprzedaży "U Marysi" znajdziemy w Krościenku nad Dunajcem i w Krakowie (lody dowożone są tam codziennie rano z Krościenka). Porównywalnie dobre lody znajdziemy w Szczawnicy ("Jacak"). Jest to prawdziwa rozkosz, szczególnie po zejściu ze szlaku. Lody sprzedawane są na wagę i prawie codziennie w innych smakach. Jednak spokojnie, jeśli jakiś polubimy, to na pewno uda nam się ich posmakować częściej niż tylko raz w miesiącu. Najfajniejsze jest to, że w wybranej przez nas wadze lodów możemy zmieścić tyle smaków ile nam się podoba :D. Wszystkie są pyszne, z kawałkami owoców, których smak czuć bardzo wyraźnie. 
Dlatego już teraz zapraszam wszystkich nad rwący Dunajec do Krościenka i Szczawnicy. Niema chyba nic bardziej magicznego niż zachód słońca w Pieninach. 

środa, 24 października 2012

Ciepła kolacja na szybko

Kiedy człowiek po całym dniu ciężkiej pracy wraca do domu nie ma ochoty na spędzanie godzin w kuchni. Dlatego dla wszystkich, którzy mimo zmęczenia chcieliby zjeść dobrą, a w dodatku ciepłą kolację polecam roladę z ciasta francuskiego. Pokrojona w plastry nadaje się też na rodzinne przyjęcie w małym gronie lub spotkanie ze znajomymi :)...


Rolada z ciasta francuskiego (wersja podstawowa)

Składniki:
opakowanie ciasta francuskiego
szynka
ser żółty
pieczarki
przyprawy (pieprz, papryka, oregano, itp.)
-można dodawać skladniki według wlasnego gustu, np. warzywa, lub zrobić wersję na słodko z owocami-

Przygotowanie:
Piekarnik nagrzewamy do 200 st. C. Na cieście francuskim układamy szynkę, pokrojone lub starkowane pieczarki i ser. Wszystko posypujemy przyprawami i zwijam w rulon.
Roladę układamy na wyłożonej papierem do pieczenia blasze i wkladamy do piekarnika na 25 minut. Ciasto powinno być z wierzchu zarumienione.
Po wjęciu możemy pokroić je na plastry lub podawać w całości.

SMACZNEGO

środa, 17 października 2012

Jesienne malinowe pancakes

Kiedy się człowiekowi nudzi to nawet z nie sezonowych malin chce się robić smakołyki. Choć już nie znajdziemy ich na krzaczkach to w sklepach można ;D. Zapraszam do wypróbowania też z borówkami amerykańskimi. 


Mini pancakes z malinami i miodem

Składniki:
1 szklanka mąki
2 łyżki cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
2 jajka
125 ml jogurtu naturalnego
125 ml wody niegazowanej
2 1/2 łyżki oleju
garść malin (mogą być też takie ze słoiczka)
miód

Przygotowanie:
Mieszamy mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę, sól, jajka, jogurt i wodę, aż do uzyskania jednolitej masy. Dodajemy maliny delikatnie mieszając łyżką. Na patelni rozgrzewamy olej i nakładamy ciasto małymi porcjami smażąc po 1 minucie z każdej strony. 
Po usmażeniu polewamy "naleśniczki" miodem i dekorujemy malinami.

SMACZNEGO

wtorek, 11 września 2012

Gdy brak dostępu do piekarnika

Tylmanowa... Pieniny... Chęć przygotowania pysznego ciasta dla grupki wygłodniałych oazowiczów i brak dostępu do piekarnika. Co wtedy? Odpowiedź jest prosta - szukamy przepisu na ciasto bez pieczenia! :D
Tak oto powstał cudowny gotowany sernik, którego przygotowanie nie zajmuje więcej niż 20 minut (szkoda tylko, że trzeba czekać aż ostygnie)...

Sernik gotowany

Składniki:
1kg twarogu chudego lub półtłustego twarogu z wiaderka
3 jajka
250g masła
220g cukru
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 budynie waniliowe lub śmietankowe bez cukru
herbatniki lub biszkopty

Przygotowanie:
Herbatniki lub biszkopty ułożyć na spodzie blaszki wyłożonej papierem do pieczenia. 
Ser przełożyć do dużego garnka. Dodać jajka, masło, cukier i cukier waniliowy.
Całość podgrzewać na średnim ogniu, ciągle mieszając. (Uważać, żeby masa się nie przypaliła). Kiedy wszystkie składniki się połączą, a masa będzie rzadka, osypywać masę stopniowo budyniami, szybko mieszając, najlepiej trzepaczką, aby nie powstały grudki. Gdy masa się zagotuje (pojawią się pęcherzyki powietrza), a masa zacznie gęstnieć, ściągnąć garnek z pieca.
Gorącą masę wylać do formy. Pozostawić go ostygnięcia. Kolejno włożyć do lodówki najlepiej na całą noc.

Przepis w oparciu o domowe-wypieki.pl.

Smacznego

piątek, 13 lipca 2012

Słodkości na kruchym spodzie

Na działce rodziców można już zbierać maliny. Wybrałam się więc z mamą i powstały takie cuda :). Wszyscy się zajadaliśmy pysznymi kruchymi słodkościami z kremem budyniowym. Wam też polecam.



Owocowe tartaletki z kremem budyniowym (6 szt.)

Składniki:
owoce (maliny i jagody)
Ciasto
210 g mąki
3 łyżki cukru
100 g masła
aromat waniliowy
1 jajko
Krem
2 budynie waniliowe
500 ml mleka
60 g masła

Przygotowanie:
Zagniatamy ciasto, owijamy folią spożywczą i wkładamy na 30 minut do lodówki.  
W szklance mleka rozrabiamy oba budynie, a pozostałą część zagotowujemy z 4 łyżkami cukru. Kiedy mleko się zagotuje wlewamy mieszankę budyniową ciągle mieszając. Gotowy budyń odstawiamy do ostygnięcia.
Wyciągamy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy. Dzielimy je na 6 części i wykładamy do foremek. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. C na 40 minut. Po wyjęciu z piekarnika odstawiamy spody do ostygnięcia.
Wystudzony budyń miksujemy z masłem. Gotowy krem wykładamy na wystudzone spody i układamy na nich owoce. 


Przepis bierze udział w akcji:



SMACZNEGO

wtorek, 10 lipca 2012

"Smerfastyczny" deser :D

Mama: - Może kupimy jagody?
Ja: - Nie.
M: - Dlaczego?
J: - Bo jak będę miała jagody, to będę chciała coś z nimi zrobić.
M: - To może upieczesz te swoje babeczki?
J: - OK :D

Muffiny z jagodami

Składniki:
1 szklanka cukru
125 g masła
3 jajka
1 i 1/2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
aromat waniliowy
3/4 szklanki mleka
dwie garści jagód

Przygotowanie:
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy po jednym jajku ciągle mieszając. Dodajemy mąkę, proszek do pieczenia, sól i aromat. Wszystko dobrze mieszamy. Dolewamy mleko i mieszamy. Na końcu dosypujemy jagody i delikatnie mieszamy łyżką. 
Piekarnik nagrzewamy do 175 st. C. Ciasto nakładamy do foremek do 3/4 wysokości. Wstawiamy do piekarnika na 20-25 minut. 

Przepis bierze udział w akcjach:



SMACZNEGO

poniedziałek, 9 lipca 2012

Parla come magni

Cudowny zapach duszonego mięska od razu zdradzał co mama przygotowuje na obiad. Spaghetti z karkówką, jest tak samo dobre zaraz po przygotowaniu jak i odsmażone. Moje ulubione danie z dzieciństwa, kiedy razem z siostrą odchodziłyśmy od stołu całe umazane czerwonym sosem :D. To danie, które niezmiennie jako pierwsze kojarzy mi się z kuchnią włoską. 
Parla come magni znaczy tyle co mów jakbyś miał to zjeść, jeśli chodziłoby o spaghetti to byłby to na pewno monolog. :D

Spaghetti z karkówką

Składniki:
40 dag karkówki, można także filety z kurczaka
paczka makaronu spaghetti
4 łyżeczki koncentratu pomidorowego lub puszka krojonych pomidorów
przyprawy
całe chilli (lub suszone)
jeśli ktoś lubi to może wkroić cebulę, marchewkę (dodajemy je do mięsa przed przyprawami)

Przygotowanie:
Na lekko nagrzanej patelni z olejem wrzucamy pokrojoną w kostkę karkówkę i przykrywamy. Jak woda z karkówki wyparuje, mięso zalewamy wodą i dusimy na małym ogniu. Jak połowa wody wyparuje dodajemy przyprawy i chili (odrobinę, chyba że ktoś lubi ostre dania). Dodajemy koncentrat i dusimy aż wyparuje woda. Oczywiście doprawiamy według własnego uznania.
Makaron gotujemy według opisu na opakowaniu. Trzeba pamiętać by nie zalewać ugotowanego makaronu zimną wodą bo sos będzie spływał. Jeszcze parujący wykładamy na talerze. Polewamy sosem i podajemy. Dla dekoracji można posypać startym parmezanem i listkami bazylii. 

SMACZNEGO

środa, 4 lipca 2012

Niespodzianka w słoiku

Kiedy mama pierwszy raz zrobiła ten dżem nie mogłam uwierzyć, że to z cukinii. Tak samo moje współlokatorki... :D... Jednak mogę zapewnić, że jest przepyszny i każdemu przypadnie do gustu.
Ostatnio dowiedziałam się także, że wyśmienity jest z dodatkiem galaretki wiśniowej. Można nim smarować zarówno kanapki jak i naleśniki (mniam :D). 


Dżem z cukinii

Składniki:
2 duże cukinie
1/2 kg cukru
1 łyżeczka kasku cytrynowego
3 galaretki pomarańczowe (cytrynowe/brzoskwiniowe)
1 żelfix

Przygotowanie:
Cukinie obieramy, kroimy na i wydrążamy. Następnie cukinie należy starkować na tarce o małych oczkach i gotujemy około 30 minut. Dodajemy cukier i mieszamy. Gotujemy kolejne 10-15 minut. Dodajemy łyżeczkę kwasku, ciągle gotując dodajemy galaretki. Gotujemy parę minut i dodajemy żelfix. Mieszamy, zagotowujemy i odstawiamy. Teraz wystarczy ponalewać do słoiczków.

Przepis bierze udział w akcjach:



SMACZNEGO



wtorek, 3 lipca 2012

Podsumowanie akcji - część 2 PLAISIR POLOGNE

W akcji wzięło udział 110 przepisów nadesłanych przez 42 osoby. Ze względu na to że było ich tak wiele w "komisji konkursowej" zasiadł też mój chłopak. Wspólnymi siłami wyłoniliśmy zwycięzcę oraz 7 wyróżnionych przepisów. Jednak wszystkim gratuluję takich wspaniałości w kuchni. 

Zwycięskie knedle serowe z bloga magdatestuje.blogspot.com.
Zwycięzca:
Knedle serowe z truskawkami - Magda (blog - magdatestuje.blogspot.com)

Wyróżnieni:
Fasola szparagowa z miętą - Kinia87 (blog - Kultura Kulinarna)
Jagodzianki z orzechową kruszonką - Kaś (blog - Bake&Taste)
Zupa cebulowa - Basia (blog - Życie w apetycie)
Domowy makaron z lubczykiem - KuszenieSukkuba (blog - Podniebienne Pieszczoty)
Bigos z grzybkiem - Crummblle (blog - Wonderland)
Zapiekanka ziemniaczana z cukinią i papryką - NiezłaBabka (blog - Niezła Babka)
Jaja faszerowane z łososiem - poserbaby (blog - poserbaby.com)

A oto wszystkie przepisy biorące udział w akcji:
Dziękuję wszystkim za wzięcie udziału w akcji i zapraszam do zabawy za rok :). 

poniedziałek, 2 lipca 2012

Smak dzieciństwa

Przepyszne ciasto, które pamiętam jeszcze z czasów kiedy przygotowywała je moja babcia. Teraz ja uczę się od mamy. Doskonale smakuje ze szklanką mleka, a także na następny dzień posmarowane masłem. Jako dziecko pierwszą wyjadałam kruszonkę, a wy?

Ciasto drożdżowe z jagodami

Składniki:
Ciasto
60 dag jagód
50 dag mąki
6 dag masła
5 łyżeczek cukru
1 całe jajko
1 żółtko
3 dag drożdży
300 ml mleka
olej
sól
Kruszonka
15 dag mąki
10 dag masła
3 łyżki cukru
cukier waniliowy

Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w letnim mleku z cukrem (1,5 łyżeczki) i czekamy 10 minut aż wyrosną. Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy jajko, żółtko, cukier (3,5 łyżeczki), szczyptę soli i wyrośnięte drożdże. Zagniatamy ciasto, aż będzie się odrywać od rąk. Zagniecione ciasto oblewamy dookoła odrobiną oleju. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce. Ciasto powinno podwoić swoją objętość. 
Po wyrośnięciu ponownie zagniatamy ciasto i wykładamy je do wysmarowanej masłem blachy. Zagniatamy kruszonkę i połową posypujemy ciasto. Następnie wykładamy jagody i pozostałą kruszonkę. 
Ciasto wkładamy na 30 minut do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. 


Przepis bierze udział w akcjach:



SMACZNEGO

niedziela, 1 lipca 2012

Podsumowanie - część 1 MUFFINY

Jak wcześniej wspominałam akcja miała na początku inny - muffinkowy - profil. Wśród osób, które wysłały przepisy w pierwszej fazie akcji rozlosowana została książka "Babeczki słodkie i pikantne"

Zwycięski przepis to:
Kukurydziane muffinki z czekoladowymi kropeczkami  http://niebieskapistacja.blox.pl/2012/06/Kukurydziane-muffinki-z-czekoladowymi-kropeczkami.html nadesłany przez Zauberi

A oto zwycięskie muffiny z bloga NiebieskaPistacja.


Pozostałe muffinkowe przepisy:
Gruszka z fartuszka
Lektura smaku
Niezła babka
Kulinarna pasja
Życie ze smakiem
Siaśkowe gotowanie

Wszystkie przepisy są wyjątkowe i zapewne przyniosły wiele radości nie tylko zapalonym kuchcikom, ale też domowym smakoszom.